Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich
w Andrychowie

Tradycja i teraźniejszość

Dożynki Gminne
Andrychów 2007 r.

Za wszystkie dary dziękujemy Ci Panie

Ten reportaż będzie trochę długi - bo i impreza była niecodzienna. Usiądźcie więc wygodnie i przeczytajcie co działo się w Andrychowie na Dożynkach Gminnych w 2007 roku.

O dożynkach na stronie internetowej Stowarzyszenia możecie przeczytać dość dużo informacji. Dostępne są fotoreportaże z ubiegłego roku i sprzed dwóch lat. Za każdym razem - Stowarzyszenie swoją pracą i zaangażowaniem wraz z organizatorami Dożynek przyczynia się do tego, by nadać Dożynkom ich niepowtarzalny charakter.

Dożynki które odbyły się 11 września 2005 roku poprzedziła klęska powodzi. Jej skutki pośrednio i bezpośrednio dosięgły wszystkich mieszkańców andrychowskiej ziemi. Tamte dożynki były szczególne. Nie dlatego, że ich zasięg (diecezjalno-powiatowe) był znacznie większy niż obecne - lokalne. Po raz pierwszy bowiem odbyły się na Placu Adama Mickiewicza, kojarzonego dotychczas z miejscem rozstań i powrotów. Wtedy - Plac zaistniał w świadomości mieszkańców oraz Gości - jako miejsce wspólnej pracy, modlitwy i zabawy.

Dwa lata temu powódź, rok temu susza nie pozwalała rolnikom do końca cieszyć z zebranych plonów - ale - takie jest właśnie nasze życie. Ale - tyle może wstępu - bo na parking obok nieczynnego obecnie Basenu zaczynają przyjeżdżać pierwsi goscie i uczestnicy! 

Humor dopisywał. Na fotce poniżej - jeden z dożynkowych gości, który pewnie nie wiedział, że jedna z uśmiechniętych Targaniczanek pojedzie z nim autobusem - aż do Breclavia!

Każdy z uczestników dożynkowego korowodu otrzymał od Gospodyń - dożynkowy bukiecik - znaczek rozpoznawczy :) przygotowany przez gospodynie z KGW Rzyki :

Jak dobrze wiecie - symbolem plonów jest wieniec dożynkowy. Każde z Kół Gospodyń Wiejskich wykonało oczywiście własny.

Zgodnie z tradycją - obchody dożynek rozpoczynały się wiciem wieńca z pozostawionych na polu zbóż. Gdyby prace nad poniższym wieńcem (a właściwie nad większością z nich) rozpoczęto w dniu dożynek - impreza musiałaby skończyć się za miesiąc. Tak długo trwa bowiem wykonanie tak kunsztownych dożynkowych atrybutów!

Wieniec był nazywany także plonem. Niosła go na głowie lub w rękach najlepsza żniwiarka. Za nią postepował orszak odświętnie ubranych żniwiarzy niosących na ramionach przybrane kwiatami wyszyszczone kosy i sierpy. Dzisiaj śpiew żniwiarzy ucichł. Na pola wyjechały kombajny.

Nie jest to oczywiście powód do zmartwień - wręcz przeciwnie.

Ale - wróćmy na miejsce wymarszu korowodu :

 

Mażoretki Talent z Roczyn przygotowywują się do wymarszu wraz z Orkiestrą Dętą OSP Roczyny.

Dwa lata temu gościliśmy w Andrychowie gości z całej diecezji - tym razem - w dożynkach uczestniczyli goście z miast partnerskich Andrychowa - Priverno, Breclavia i Isny.

 

 

Przybywają również przedstawiciele władz samorządowych - wojewódzkich i powiatowych. Na zdjęciu poniżej : Prezes Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich - Czesława Wojewodzic, I Wicewojewoda Małopolski - Andrzej Mucha (pierwszy z lewej) oraz Przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego Zbigniew Mieszczak

Ostatnie chwile przed wymarszem ...

 

 

 

W kolasce udostępnionej przez Stadninę Hucuł : Starostowie dożynek : Bogumiła Łubik i Jan Piekiełko. Obok woźnicy - właściciel "Stadniny Hucuł" - Józef Brzazgacz ...

... oraz Dyrektor Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie - Zbigniew Przybyłowicz

A teraz - parę słów o Starostach Dożynek :

Z informacji znajdującej się w specjalnym, dożynkowym informatorze czytamy :

Bogumiła Łubik

Właścicielka gospodarstwa agroturystycznego "Miodowy raj" położonego w Targanicach - Nowej Wsi. Od 1992 roku wraz z mężem prowadzi pierwsze tego typu gospodarstwo w Gminie Andrychów. Jako absolwentka szkoły pedagogicznej oraz kursu rolniczego, agroturystycznego i kierownika małej gastronomii profesjonalnie prowadzi swoje gospodarstwo jak też obsługuje gości.

Gospodarstwo "Miodowy raj" posiada 12 miejsc noclegowych. Przyjmuje wczasowiczów z Polski i zagranicy przez co promuje wieś i gminę. Gościło tu już około 2 tys. rodzin. Bogumiła Łubik ciągle się dokształca na licznych szkoleniach i kursach jak np. kurs pszczelarski. Umie także korzystać ze wsparcia ze środków unijnych na modernizację i podnoszenie standardu kwater dla gości. Gospodarstwo skorzystało ze środków przedakcesyjnych SAPARD oraz SOP 2004-2006.

Gospodarstwo agroturystyczne posiada własną stronę www : www.miodowyraj.pl

 

Jan Piekiełko

Absolwent Technikum Ogrodniczego w Bielsku-Białej. Właściciel Szkółki Krzewów Ozdobnych położonej w sołectwie Sułkowice-Bolęcina. Działalność szkółkarską rozpoczął wraz z żoną w 1990 r. od produkcji róż. Przez kolejne lata poszerzając produkcję, równocześnie zwiększają powierzchnię upraw. Obecnie szkółka zajmuje 1,5 ha. Na areale tym uprawiane są róże, drzewa i krzewy ozdobne w pojemnikach i gruncie.

Szkółka Państwa Piekiełków jest niewielkim gospodarstwem rodzinnym, dlatego przy produkcji sadzonek gospodarze skupiają szczególną uwagę na ich różnorodność, wysoką jakość i przydatność we wprowadzeniu ich do ogrodów w naszym klimacie.

Jan Piekiełko ciągle się rozwija i dokształca poprzez udział w wystawach branżowych, szkoleniach i sympozjach naukowych. Produkcja roślin ozdobnych i tworzenie nowych ogrodów są jego pasją, którą zaraża swoich synów.

Podczas dożynek na jednym ze stanowisk prezentujących piękne, można powiedzieć - niezwykłej urody - krzewy ozdobne można było porozmawiać właśnie z synem Jana Piekiełki : Jakubem. Trzeba mieć faktycznie wielkie serce do roślin, by otrzymywać tak wysokiej jakości materiał szkółkarski!

Szkółka posiada własną stronę www : www.piekielko.beskidy.pl

A tymczasem - korowód zaczyna się formować.

Od lewej : Burmistrz Andrychowa - Jan Pietras, I Wicewojewoda małopolski - Andrzej Mucha ...

... Poseł na Sejm : Marek Polak, Burmistrz Isny : Manfred Behrning

Na poniższej fotografii widzimy gości dożynkowych : o. Artur Zajchowski, Przewodniczący Rady Miejskiej w Andrychowie : Krzysztof Kubień, Przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego - Zbigniew Mieszczak

Ale - biegniemy szybciutko na początek korowodu - który właśnie ruszył

A w korowodzie : Delegacja Isny im Allgau

 

... delegacja Breclavia

 

... i po kolei - wioski wchodzące w skład Gminy Andrychów.

Oczywiście - w składach delegacji wiosek "lwią" część stanowiły Panie z Kół Gospodyń Wiejskich - członkinie Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich w Andrychowie

 

 

 

 

 

Pozdrowienia od Prezes SGW - Czesławy Wojewodzic - uczestniczącej w korowodzie wraz z delegacją Targanic Górnych

 

 

 

 

 

Korowód dożynkowy zamykała delegacja instytucji samorządowych, andrychowskiej oświaty i kultury, przedstawiciele Urzędu Miejskiego oraz Radni Gminy Andrychów

Korowód przemaszerował ulicą Rynek

 

Przemarsz trwał dość długo :)))

Dlaczego ?

W którą stronę szedł korowód
i czemu tak długo?
Bo transparent poszedł w jedną
Mażoretki w drugą :)

To oczywiście taki malutki żarcik :)

Tuż za mażoretkami - Orkiestra Dęta OSP Roczyny

W korowodzie szły oczywiście poczty sztandarowe, przedstawiciele Rady Miejskiej,

... Straży Pożarnej ...

... młodzież ucząca się na terenie Gminy Andrychów ...

W drodze - korowód zabierał dodatkowych gości - jak chociażby Prezes Banku Spółdzielczego w Andrychowie : Małgorzatę Matusiak - wielką przyjacółkę Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich!

I tak - pod napisem "Szczęść Boże" korowód przeszedł przez Bramę na Plac Mickiewicza, gdzie miała sie odbyć uroczysta Msza Św. Dożynkowa.

Komentarz wstępny wygłosił ksiądz Leszek Kostrzewa. Przypomniał historię chleba i związane z nim tradycje i obyczaje. Chleb - pieczony był bezpośrednio w domach, był powodem dumy lub oczywiście wstydu jeśli gospodyni nie umiała go upiec. Powinien być piękny gładki, lśniący jak polakierowany, z odciśniętym wzorem z liści chrzanowych, które pod niego podkładano, Chleb - otoczony był niezwykłym szacunkiem jako najwspanialszy dar od Boga, nie wolno go było upuscić na ziemię, deptać, a nawet położyć na stole spodem do góry!

W starej pieśni dożynkowej "Błogosławiona dobroć" słyszymy słowa

Błogosławiony chleb ziemi czarnej,
Wieczna miłość, wieczny cud.
Dar matczyny, radosny-ofiarny,
Z łona ziemi słońca płód.

Daj nam ojcze, powszedniego chleba,
Z łona ziemi, z słonecznego nieba.
Błogosławiony chleb ziemi czarnej,
Wieczna miłość wieczny cud.

Sprawiedliwość niechaj chleb w rękach waży,
I rzetelna, dobra dłoń.
Niech się krzywda ni zdrada nie warzy,
Ziemio - matko, krzywdy broń.

Sprawiedliwie dzielcie chleb, ojcowie,
Łzy sieroce wołają i wdowie.
Sprawiedliwość niech chleb w rękach waży,
I rzetelna dobra dłoń.

Ksiądz Leszek przypomniał również o tym, że we współczesnym świecie wielu ludzi zagubiło świadomość długiej i trudnej drogi kromki chleba - przygotowanie pola upawnego, siewu ziarna, czasu oczekiwania na plony, niepewności, zagrożenia kataklizmami, żniw, młocki, oczyszczania ziarna, mielenia w młynie, oczyszczania mąki i dopiero pieczenia chleba.

Ołtarz przystrojony był pięknie przez pracowników i pracownice CKiW żywymi kwiatami!

Nie jest łatwo opisać czym tak naprawdę jest Chleb. To niezwykły i ponadczasowy pokarm. W bochenku chleba łączą się niebo i ziemia. To także element jednoczący ludzi. To właśnie na dożynkach wspólnota spotyka się by dziękować za chleb, razem go spożywać.

Chleb jest wyobrażeniem pracy, ludzkiego trudu, wino obrazem cierpienia. Wszak winne grona wyciska się w tłoczniach. W chlebie przynosimy do ołtarza pracę , w winie - cierpienie
Praca i cierpienie to dwa główne składniki naszego życia - więc w chlebie i winie przynoszonym przed ołtarz w czasie dożynek oddajemy nasze życie i siebie samych.

Wieńce niesione w korowodzie - przystroiły pięknie otoczenie ołtarza :

A oto dożynkowe wieńce w całej okazałości :


Wieniec z KGW Andrychów

 


Wieniec z KGW Zagórnik

 


Wieniec z KGW Sułkowice Bolęcina

 


Wieniec z KGW Roczyny

 


Wieniec z KGW Sułkowic Łęgu

 


Wieniec z KGW Targanic Górnych

 


Wieniec z KGW Inwałd

 


Wieniec z KGW Brzezinka

 


Wieniec z KGW Rzyki

 


Wieniec z KGW Targanice Dolne

Na każdym z nich można było zauważyć piękne, regionalne akcenty, żywe i sztuczne kwiaty, wstążki. Każdy był inny i niepowtarzalny!

Ale zanim rozpoczęła się Msza Święta - Gospodynie ze Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich przygotowały wspaniały poczęstunek dla wszystkich dożynkowych gości

Stoisko Stowarzyszenia odwiedził Burmistrz Andrychowa - Jan Pietras - Gospodarz Dożynek - należący do zaszczytnego grona Honorowych Członków Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich w Andrychowie - naszych najlepszych przyjaciół, darczyńców i dobroczyńców!

Wielu z oficjalnych gości stoiska - czuje się wśród nas - jak w rodzinie!

Masło z maselnicy, chlebek ze smalcem, placki drozdżowe - wszystko gotowe i czeka na gości! Poczęstunek przygotowało Koło Gospodyń Wiejskich w Andrychowie.

Zanim rozpoczęła sie Msza Św. wysłuchaliśmy jeszcze króciutki ale piękny i radosny spektakl przygotowany przez Grupę Teatralną "Na Marginesie", która przygotowała wiązankę ludowych przyśpiewek i pieśni oraz teksty pełne prawd o chlebie - a więc i o nas samych.

 

 

Ci, którzy przybyli na Plac Mickiewicza mogli obejrzeć oczywiście nie tylko stoiska przygotowane przez nasze Stowarzyszenie :)

Od wielu lat jednym z naszych najlepszych przyjaciół i dobroczyńców jest Małopolska Spółdzielnia Handlowa Wizan w Andrychowie. Bardzo często nasze stoisko organizujemy łącznie z wystawą doskonałej jakości pieczywa MSH Wizan!

Na jednym ze stoisk SGW można było podziwiać prace wykonane przez członkinie Stowarzyszenia - stoisko to przygotowały gospodynie z KGW Targanic Górnych

Imprezy takie jak Dożynki - to święto całej społeczności

Często właśnie z okazji dożynek organizowane są wystawy towarzyszące. Tym razem były to wystawy ptaków egzotycznych, oraz takich - które od lat towarzyszą polskim rolnikom

... wśród nich oczywiście nie mogło zabraknąć różnych odmian kur

A w tej klatce - co my tu mamy! Niby Małopolska jest wolną strefą od GMO - i dobrze, bo jak widać - zdolny genetyk potrafi nieźle namieszać! A może to tylko przypadkowa wizyta orła w kurniku ? :)

Polski rolnik - zawsze sobie jakoś poradzi. Trąby powietrzne, wielkie ulewy? Na wszelki wypadek - gdyby odłączono internet lub zabrakło prądu - można Emaila przesłać gołębiem

Czy to znak czasu czy wkrótce na drzewach zamiast wróbli będą kanarki?

A tymczasem na Plac Mickiewicza przybywa coraz więcej gości.

Dużym zainteresowaniem cieszy się stoisko Andorii! na którym można podziwiać najnowszy model ... ROMETA !

Jak zwykle - nie mogło zabraknąć stoisk z produktami pszczelimi pochodzącymi z Firmy PPHU Łysoń

Stoiska te cieszą się zawsze sporym powodzeniem wśród kupujących

Stoisko SGW oczekuje na gości, a tymczasem parę kroków dalej ...

... wystawa płodów rolnych przygotowana z darów otrzymanych od rolników z Gminy Andrychów, a byli to Maria i Józef Skowron, Anna i Bogusław Dudek, Jan i Justyna Piekiełko, Irena i Tadeusz Mazgaj, Barbara i Tadeusz Maciejczyk, Dorota Talar, Barbara i Henryk Wojewodzic, Józef Lachendrowicz, Emilia i Tadeusz Walczak

Tuż obok stoiska Ośrodka Doradztwa Rolniczego spotkaliśmy mgr inż. Zofię Oboza z Ośrodka Doradztwa Rolniczego, dr Ewę Fryś-Pietraszek - etnografa, specjalistę ds polskiej sztuki ludowej oraz Annę Przybyłowicz-Waluś - etnologa - to właśnie te panie oceniały wieńce dożynkowe - ale o tym już wkrótce.

Ale - przerywamy oczywiście oglądanie wystaw - bo zbliża się uroczysta procesja, a w niej służba liturgiczna ...

... Strażacy ...

... młodzież z pocztami sztandarowymi, goście dożynek, przedstawiciele władz samorządowych ...

oraz Andrychowska grupa trzymająca władzę :)

Msza Św. dożynkowa - to jednocześnie wielka radość i wdzięczność Stwórcy za miniony rok - myślę więc że wybaczycie mi ten wcześniejszy żart słowny :) Chociaż z drugiej strony - i tak wszyscy wiemy, że to kobiety rządzą światem! :)

Wracamy jednak do procesji, gdzie oczywiście nie mogło zabraknąć duszpasterzy. A Mszę Świętą dożynkową koncelebrowali duszpasterze obu andrychowskich Parafii - Parafii Św. Stanisława BiM oraz Parafii Św. Macieja.

 

 


Uroczysta Msza Św. Dożynkowa

Chórowi parafii Św. Macieja towarzyszyła orkiestra Dęta AZPB-Andropol.

A tuż przed Mszą Św. zauważyłem taki oto obrazek. My - ludzie dorośli - większość rzeczy które robimy - robimy dla kolejnych pokoleń. To właśnie dla nich - młodych mieszkańców naszej Gminy ważne jest, by wiedzieli skąd pochodzą, jakie są obyczaje i tradycja ziemi ich urodzenia. W każdym miejscu na ziemi powinni być ludzie, którzy przynajmniej będą próbować ocalić dla przyszłych pokoleń odrobinę historii.

Gospodarzem dożynek był Gospodarz andrychowskiej Gminy - Burmistrz Andrychowa Jan Pietras. Burmistrz serdecznie powitał wszystkich zgromadzonych - a wśród nich czcigodnych duszpasterzy, Posła na Sejm - Marka Polaka delegacje samorządowe, gości z miast parnterskich, przedstawicieli organizacji i instytucji z terenu Gminy Andrychów ...

... i oczywiście przybyłych na uroczystość mieszkańców Gminy Andrychów.

Tradycja nakazuje dzielić się chlebem. Ten gest jest wyrazem braterstwa, chęci przyjścia z pomocą drugiemu człowiekowi. Ja również chcę podzielić się tym chlebem sprawiedliwie ze wszystkimi mieszkańcami naszej gminy - powiedział Gospodarz Dożynek.

Prezes SGW - Czesława Wojewodzic również powitała czcigodnych duszpasterzy Ks Dziekana i Ks. Prałata uśmiechem. Bo stara rada dla dobrych gospodyń brzmi - Bez uśmiechu nie otwieraj drzwi gościowi.

Ołtarz przygotowały pięknie pracownice i pracownicy Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie!

Po czytaniach, które odbyły się w trzech językach i prośbach wiernych - Słowa Ewangelii uroczyście odczytał ks. prałat Stanisław Czernik, proboszcz parafii św. Macieja oraz ks. Artur Zajchowski - franciszkanin od 3 lat pracujący w opactwie Cystersów w Fossanova we Włoszech. Odczytali ją w językach polskim i włoskim.

I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają Twojej duszy od Ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.

Częścią uroczystej Mszy Św. Dożynkowej jest poświęcenie wieńcy dożynkowych

U stóp Twych stoimy
Boże Nieskończony
Dzięki Ci składamy
za ten dar, za plony

Dzięki Ci składamy
za te złote kłosy.
Słonko je ogrzało
wykąpały rosy.

Uwiliśmy wieniec
z kłosów naszych zboża,
niech nam błogosławi
Święta Matka Boża.

Przynieśliśmy plony
wszyscy wspólnie razem,
dzięki Ci składamy
przed Twoim ołtarzem.

Dzięki Ci składamy,
Stwórco Nieba, Ziemi.
Niech Cię wiecznie wielbi
całe ludzkie plemię.

A. Stańczyk Wiersz dożynkowy

 

Poświęcenia wieńcy dokonał Dziekan Diecezji Andrychowskiej Ks. Józef Jania

W czasie Mszy Św. odbyła sie także procesja z darami ołtarza

Swoje dary przed ołtarz zaniosły dzieci, piekarze - państwo Mieszczakowie, Hodowcy gołębi pocztowych, Gospodarz Dożynek - Burmistrz Andrychowa Jan Pietras oraz Burmistrzowie Miast Partnerskich

Boże z Twoich rak żyjemy,
choć naszymi pracujemy.
My Ci dajem trud i poty,
Ty nam daj urodzaj złoty.
Bo Ty Boże dajesz deszcz, słońce i wzrost

Wśród delegacji z darami ołtarza nie mogło zabraknąć przedstawicielek Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich

Dary w imieniu wszystkich członkiń Stowarzyszenia składały - Halina Brzazgacz, Zofia Moskwik i Czesława Wojewodzic

Wśród darów znalazł się piękny stroik dożynkowy, który dodatkowo ozdobił ołtarz podczas dalszej części Mszy Św.

 

A tak pięknie wyglądały przed ołtarzem wieńce dożynkowe!

 

Msza święta koncelebrowana była przez kapłanów Dekanatu Andrychowskiego. Eucharystii przewodniczył ksiądz dziekan Józef Jania, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Nie mogło zabraknąć ks. Prałata Stanisława Czernika z parafii Św. Macieja. Obie Parafie - były wraz z CKiW i Burnistrzem Andrychowa współorganizatorami dożynek.

Podczas Mszy Św. Burmistrzowie Miast ...

... na znak przyjaźni wykonali symboliczny gest wypuszczenia czterech białych gołębi ...

... a tuż po nich - na wolność poleciały kolejne :

 

Mszę Świętą ubogacił swoim śpiewem Chór Parafii Św. Macieja, któremu towarzyszyli muzycy orkiestry Dętej AZPB Andropol

Pewnie niewielu z Was zwróciło uwagę na starszą panią stojącą obok ołtarza. Dlaczego akurat ona przykuła moją uwagę? Stała z boku i widać było jak bardzo przeżywa wszystko to, co dzieje się wokół niej. Jak każdy szczegół Mszy Św. sprawiał jej wielką radość. Do tego stopnia, że powtarzała wszystkie usłyszane słowa i rozglądała sie wokoło próbując znaleźć kogoś i podzielić się swoją radością. Poczułem do tej starszej Pani jakąś dziwną sympatię.

Rzadko spotyka się ludzi którzy tak chłoną otaczający ich świat i cieszą się - tak po prostu. Stanąłem bliżej niej. Panie! powiedziała do mnie - Jak tu jest pięknie! Jakie te dożynki, jakie to wszystko! Ja nigdy w życiu na takich pięknych dożynkach nie byłam! Jakie te kwiatki, jakie te plony. A jakie piękne kazanie ten ksiądz powiedział! Wszystko zrozumiałam. Jak on ładnie mówił. Panie - ja tu specjalnie przyjechałam na rowerze na te dożynki ale nie wiedziałam, że one takie piękne będą!

Pewnie sobie pomyślicie, że to zmyśliłem. Nie. Ta sytuacja i dla mnie była wielkim zaskoczeniem. Stałem tak zadziwiony jej radością. Była w  tej kobiecie cała esencja i sens dożynek! Ogromna radość z możliwości uczestniczenia w tym właśnie święcie. Specjalnie przyjechała całkiem spory kawał drogi na starym, zniszczonym rowerze - by cieszyć się każdą chwilą, każdym wypowiedzianym słowem.

Pamiętam - pomyślałem wtedy sobie czy My - wszyscy którzy tu jesteśmy - tak do końca zdajemy sobie sprawę w jakim wydarzeniu uczestniczymy? Co ono symbolizuje? Jak każdy - nawet z pozoru drobny szczegół, symbol, ma tutaj znaczenie!

I jaka część radości tej starszej kobiety jest w nas?

W czasie dożynek i Mszy Św. księża i Pani Czesława Wojewodzic - Prezes SGW - co jakiś czas przytaczali szereg informacji zwiazanych z tradycją i obchodami dożynek - ale dopiero autentyczna radość jaką zobaczyłem w zachowaniu i oczach tej Gospodyni - tak naprawdę uzmysłowiły mi czym dla rolników i ludzi pracujących na roli są dożynki.

Kazanie, które tak wzruszyło i spodobało się wspomnianej wcześniej starszej Pani (i oczywiście nie tylko jej) wygłosił o. Artur, od 3 lat pracujący w opactwie Cystersów w Fossanova  (franciszkanin). Mówił słowa proste, a zarazem jak bardzo prawdziwe, proste, a zarazem ... jak trudne w realizacji w obecnych czasach. Chleb jest niezbędny w naszym życiu. Prosimy wciąż o niego w modlitwie. Zastanawiamy się co będziemy jedli, co będziemy pili, w co się przyodziejemy. A czy pamiętamy o zachowaniu właściwych proporcji - pomiędzy chlebem który pochodzi z nieba i chlebem ziemskim. Ziemski chleb jest potrzebny, ale nie daje nam siły na życie wieczne.

Ale w życiu tak to już jest. To co proste i oczywiste - czasami przez naturę człowieka bardzo się komplikuje.

Po zakończonej Mszy Św. ks. Stanisław Czernik podziękował wszystkim zaangażowanym w organizacje dożynek

Nie byłoby Dożynek gdyby w naszym regionie nie mieszkali rolnicy. I to właśnie im - rolnikom Podbeskidzia burmistrz Andrychowa podziękował za to, że "w pocie czoła, w codziennym trudzie troszczą się o to, by żaden z owoców naszej ziemi nie został zmarnowany".

Msza Święta dziękczynna jest głównym akcentem dożynek. Jednym ze zwyczajów jest wręczenie przez starostów dożynek wieńca i bochenka chleba, sybolizujących zebrane plony gospodarzowi dożynek. Bogumiła Łubik i Jan Piekiełko - przekazali Burmistrzowi Andrychowa symboliczne dożynkowe dary.

 

Zebraliśmy już
Plony naszych zbóż
Chwalmy wszyscy wraz
dożynkowy czas

Hej hej dożynki!
cieszmy się wszyscy w kole
hej hej śpiewajmy bo zboże już w stodole

Cześcią dożynkowych tradycji w Andrychowie jest konkurs wieńcy dożynkowych. Jego wyniki odczytała Przewodnicząca Komisji oceniającej wieńce : Zofia Oboza.

Komisja stanęła jak zwykle przed trudnym zadaniem. Oceniano 10 wieńców dożynkowych, według 3 kryteriów :  tzn najpiękniejszy wieniec tradycyjny, współczesny oraz wieniec o treści religijnej.

Ostatecznie postanowiono przyznać 4 wyróżnienia, które otrzymały :

  • KGW Sułkowice-Bolęcina (za połączenie formy tradycyjnej z elementami religijnymi),
  • KGW Sułkowice-Łęg (za wprowadzenie nowego rodzaju kwiatów wykonanych szydełkowo),
  • KGW Rzyki (za piękną kompozycję) oraz
  • KGW Brzezinka Dolna (za oryginalną formę)

Po raz pierwszy przyznano Grand Prix - nagrodę specjalną którą otrzymał wieniec wykonany przez KGW Roczyny.

Piosenki, a właściwie przyśpiewki dożynkowe były i są nadal bardzo ważnym elementem dożynkowego święta. Na znaną melodię śpiewano opowieści o żniwach, życiu wsi, gospodarzach. Pieśni te były pewnego rodzaju kroniką gminy i wydarzeń ostatniego roku, miały charakter pochwały, czasem kąśliwego żartu - istniał zwyczaj łagodnego przyjmowania treści pieśni.

Przyśpiewki śpiewał oczywiście chór z KGW Sułkowic Łęgu, któremu akompaniował na akordeonie : Łukasz Mikołajek - instruktor Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie

Słuchajcie słuchajcie goście nasi mili
coście dzisiaj tutaj tak licznie przybyli
Gospodynie wiejskie się zebrały
i przyśpiewki żniwne przygotowały
Witajcie zatem pięknie wszyscy razem

A i władzy kłaniamy sie nisko
Ciesząc się że przyszła na to widowisko

A młodzież i dzieci niech się przyglądają
Bo te dawne czasy na zawsze mijają

Msza się już odbyła wieniec poświęcony
Niech sie dalej toczą całe korowody

Przy dźwiękach przyśpiewek odbył się kolejny - tradycyjny obrzęd dożynkowy - obrzęd obdarowywania wieńcem

Pierwszy Wieniec otrzymał ks. Dziekana Józef Jania - dla księdza Dziekana przypadł najpiękniejszy z wieńcy - wieniec z KGW Roczyny ...

... i przyśpiewka żniwna :

Witaj nam witajże, nasz księże Dziekanie,
Za Twoją opiekę Wieniec niesiem w dani
Cieszymy się bardzo, żeś jest ciągle z nami,
Niech dobry Bóg zawsze darzy Cię Łaskami

Przy okazji - Nagrodę za najpiękniejszy wieniec dożynkowy przekazał jej fundator - Zbigniew Mieszczak - Przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego

Do księdza prałata Stanisława Czernika powędrował wieniec KGW Sułkowice Bolęcina i oczywiście przyśpiewka :

Wiłyśmy ten wieniec od wiosny do lata,
bo musi być śliczny dla Księdza Prałata
Ile kłosów zboża, a wtych kłosach ziarna,
z tylu spraw się składa Twa praca ofiarna
Gdy na wieniec spojrzysz niech Ci przypomina
że Cię bardzo ceni Parafia i Gmina

Nie doceni chleba ten, komu przyszedł on zbyt lekko,
Nie ucieszy sie jego smakiem ten, który pracował na niego nieuczciwie,
Nie zje ze smakiem ten, kto nie potrafi się nim dzielić

Dlaczego właśnie teraz przytaczam te słowa - bo właśnie teraz, podczas obrzędu obdarowywania wieńcem wśród uczestników Mszy Św. rozdano symboliczny kawałek chleba - jako symbol, że My mieszkańcy Gminy potrafimy nie tylko wspólnie żyć i pracować, ale i dzielić się owocami swojej pracy z innymi

A tymczasem - kolejny wieniec powędrował do Posła Marka Polaka. Przekazało go KGW - Sukowice Łęg.

Była oczywiście i przyśpiewka :

Teraz zaśpiewamy głośno i wyniośle
serdecznie witamy Pana panie Pośle
Niech się Pan uśmiechnie Niech się dobrze bawi
i niech Pan w Warszawie naszą Gminę sławi

Poseł - Marek Polak odczytał list od Ministra Rolnictwa skierowany specjalnie do uczestników dożynkowej uroczystości w Andrychowie!

I Wicewojewojewoda Małopolski Andrzej Mucha otrzymał wieniec z KGW Rzyki i przyśpiewkę :

Przydałaby się tu dziś gaździka młodo,
by wręczyła wieniec Panie wojewodo
Wyśpiewałybyśmy wiele pięknych rzeczy
żeby Wojewoda miał Andrychów w pieczy

... ale to nie koniec przyśpiewki:

Zagrajże muzyczku wesoło od ucha
Niech nam długo rządzi Wojewoda Mucha

Jak widzimy - przyśpiewka z pewnością przypadła Wojewodzie do serca :)

Do rąk Wojewody powędrował jeszcze piękny stroik ... i ...

... jeszcze jedna przyśpiewka :)

Gdyby takich chłopców w sklepach sprzedawali kupiłabym sobie za sznurek korali ! zaśpiewała Prezes SGW - Czesława Wojewodzic

Dziewczynom nie trzeba było dwa razy tego powtarzać - zapas korali z nabliższego straganu - zniknął w trzy minuty :)

Dożynki to jeden z najpiękniejszych dni w roku dla każdego rolnika. Jest to święto głęboko zakorzenione w polskiej tradycji,  świadomości i kulturze

Boże z Twoich rąk żyjemy
choć naszymi pracujemy
My ci dajem trud i poty
ty nam daj urodzaj złoty
To ty Boże dajesz deszcz słońce i wzrost

Żniwa to ukoronowanie całorocznej pracy rolnika, największe w roku świeto gospodarskie rolników po zakończeniu prac polowych i zebraniu plonów - głównie plonu zbóż

Prezes SGW - Czesława Wojewodzic - przytoczyła zebranym podczas dożynkowych uroczystości wiele obyczajów i zwyczajów panujących na polskiej wsi - zwiazanych właśnie z obrzędem dożynkowym. Zapisałem dla Was kilka z tych informacji :

Wiciem wieńca zajmowały się najlepsze żniwiarki. Najczęściej układano go w formie węgierskiej korony, snopka lub koła obręczy
Do wykonania wykorzystywano zboże, kwiaty, zioła i owoce. Wieniec przechowywano do następnego roku - do nowego siewu a wykruszone z niego ziarno mieszano z ziarnem siewnym. Obchody dożynek rozpoczynały się wiciem wieńca z pozostawionych na polu zbóż. Wieniec taki nazywany był także plonem. Niosła go na głowie lub w wyciągniętych rękach najlepsza żniwiarka
Za nią postępował orszak żniwiarzy w odświętnych strojach
niosąc na ramionach wyczyszczone kosy i sierpy przybrane kwiatami. Dziś śpiew żniwiarzy i błyszczące srebrem kosy - wyparły kombajny. Chociaż jedyną rzeczą która pozostała do dzisiaj w niezmienionej postaci jest Radość z plonów nie wolno nam zapominać, że pielęgnowanie tradycji zwyczajów i obyczajów jest spełnieniem dobrego obowiązku zachowywania naszej tradycji i tożsamości dla kolejnych pokoleń.

Otwieraj Panie szeroko wrota
niesiem ci wieniec ze szczerego złota

W przebiegu dożynek można było wyodrębnić trzy etapy - obrzędowe ścięcie ostatnich kłosów, wicie wieńca żniwnego zwanego plonem i pochód z wieńcem czy to do dworu czy to do chaty gospodarza, po czym następowała uczta i zabawa

Duże znaczenie w całej Polsce przypisywano ostatniej garści, kępce lub pasowi nie zżętego zboża, które przez jakiś czas pozostawiano na polu - te ostatnie kłosy nazywano przepiórką, popiórką, kozą, pępkiem, wiązanką, równianką, plokopką, garstką Powszechnie wierzono że w tych ostatnicj pozostawionych na polu kłosach ukryte są niezwykłe, tajemne siły decydujące o ciągłości i wegetacji rośllin

Ostatnie kłosy ścinał sam gospodarz lub najlepszy kośnik

Ale - wróćmy do rozdawania wieńców :)

Kolejny - największych rozmiarów wieniec dożynkowy powędrował do ...

... Starosty Powiatu Wadowickiego Teresy Kramarczyk :wieniec wykonały gospodynie z KGW Brzezinka Dolna

Była oczywiście też przyśpiewka :

W darze przynosimy wieniec pełen kwiatów
Dla Pani Starosty Naszego Powiatu
Niechaj się ucieszy, niech po niego bieży
Bo za dobrą pracę - wieniec się należy!

 

Gospodarz dożynek którym najczęściej był dziedzic - przyjmował wieniec i osobiście wnosił go do domu prosił przodownicę do tańca i częstował jedzeniem i napitkiem.

Panie i Panowie - a teraz wieniec dla Gospodarza dożynek - Burmistrza Andrychowa - Jana Pietrasa

Gospodarz Dożynek otrzymał tradycyjnie - wieniec z KGW Zagórnik

Nie zabrakło też przyśpiewki :

Z dożynkowym wieńcem dumnie dziś stoimy
Przed Panem Burmistrzem Gospodarzem Gminy
Szanujemy Pana w każdy dzień i w święta,
Za to że o Kołach zawsze Pan Pamięta
Za codzienne trudy o Gminę starania
Niech w domu i w pracy Bóg Pana ochrania

Kolejny wieniec - tym razem otrzymała go Prezes Banku Spółdzielczego w Andrychowie - Małgorzata Matusiak

Teraz wręczmy wieniec Dla Banku naszego
Najlepszego w Gminie Banku Spółdzielczego
Bo w Spółdzielczym Banku Proszę miłych gości
Najkorzystniej trzymać Swoje oszczedności
Wszystko załatwicie, zobaczycie sami
bo to Bank solidny no i z tradycjami!

Pani Prezes BS Andrychów - otrzymała wieniec od KGW Andrychów

Bank Spółdzielczy był po raz kolejny Głównym Sponsorem Dożynek w Andrychowie!
DZIĘKUJEMY!

A teraz Uwaga! Osobiste podziękowania od Prezes SGW otrzymała Pani Anna Tarnawska z Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego Województwa Małopolskiego!

Prawdopodobnie właśnie w tym czasie zastanowiano się który z Burmistrzów otrzyma śliczną Targaniczankę. Wybór padł na ...

... Burmistrza Breclavia. Tak więc dożynkowy wieniec z Targanic Górnych pojedzie za granicę - do Breclavia

Wszyscy obdarowani dziękowali ślicznie za otrzymane dary - ale najładniej podziękował Burmistrz Breclavia - Dimo Piscula.

Co tak wzruszyło wszystkich. Po pierwsze to, że podziękowania wypowiedział w języku polskim i to ... całkiem nieźle! A powiedział, że jest mu przykro. Przykro, że w jego kraju nie szanuje sie tak  tradycji i nie kocha się tak bardzo swojej ziemi jak w Polsce. Obiecał zabrać następnym razem na podobną uroczystość swoich kolegów - by zobaczyli jak powinno sie dbać o tradycję. Po tych słowach nie trzeba było długo czekać na gromkie brawa wszystkich uczestników Mszy Św. dożynkowej.

Burmistrz Priverno otrzymał wieniec z Inwałdu.

... a Burmistrz Isny wieniec wykonany przez gospodynie z Targanic Dolnych.

Wieńce rozdane. Czas na kolejny bardzo stary dożynkowy zwyczaj - Puchary Dożynkowe :) Nie - przepraszam - to oczywiście również jest żart.

Pucharów oczywiście nikt na prawdziwych dożynkach nie wręczał. A na fotografii poniżej widzimy oficjalne podziękowanie jakie Burmistrz Andrychowa Jan Pietras przekazał Bolesławowi Rusinkowi z Ostrowa Wielkopolskiego. Dzięki Panu Bolesławowi i jego kolegom możliwe były wypuszczenie podczas uroczystości gołębi, symbolizujących pokój i przyjaźń pomiędzy miastami partnerskimi Andrychowa.

Msza Św. dożynkowa - zbliża się do końca.

Jeszcze rzecz najważniejsza. Boże Błogosławieństwo.

 

Po zakończeniu Mszy Św. dożynkowej - zgodnie z tradycją - Uczta dożynkowa!

W ruch poszły noże, krojono placki drożdżowe, smarowano dziesiątki kromek chleba ... i rozdawano dożynkowym gościom

Kto degustował - mógł podziwiać piękne sztuczne kwiaty na stoisku przygotowanym przez KGW Roczyny

A na poniższej fotografii - jedna z wielu cichych bohaterek tegorocznych dożynek. Halina Brzazgacz z KGW Roczyny. To właśnie ona jest wykonawczynią tych pięknych kwiatów oraz najważniejsze - wieńca dożynkowego, który w tym roku otrzymał Grand Prix! Pani Halina swoje zdolności odziedziczyła po rodzicach, którzy nauczyli ją wykonywania tak pięknych wyrobów rekodzieła. Teraz ona dzieli się swoją wiedzą z innymi, przekazując ją swoim koleżankom z SGW oraz młodszemu pokoleniu. Gdy zapytałem Panią Halinę, jak długo wykonuje się tak piękny wieniec dożynkowy - o mało nie złapałem sie za głowę jak bardzo czasochłonne i pracochłonne jest to zajęcie. Powiem Wam tylko tyle, że samo wykonanie wieńca to miesiąc pracy po kilka, a czasami kilkanaście godzin dziennie. Do tego dochodzi jeszcze czas na zaprojektowanie konstrukcji, a wcześniej po prostu wymyślenie skomplikowanej i misternej kompozycji wieńca! Wielkie Brawa Pani Halino!

Ale - czas na kolejny placek drożdżowy z posypką!

No to teraz ja sobie pośpiewam!

Hej Panowie Hej Panie
Jolki, Staszki, Wacki
KGW z Targanic Dolnych
Zaprasza na placki

Ponoć wśród naszych Gości z miast Partnerskich krążyła następująca piosenka

Czyś Ty jest z Priverno
Isny czy Breclavia
łap kanapkę w ręke
sie nie zastanawiaj

choćbyś nie wiem co kosztował
oblizując palce
bedziesz całe życie tęsknił
za tym swojskim smalcem

A inni śpiewali

Raz spróbujesz - pożałujesz
Jolko, Staszku, Wacku
jak Romeo się zakochasz
w smaku polskich placków

każdą inną potrawę
będziesz miał Ty za nic
śniąc po nocach o Plackach -
Tych z Dolnych Targanic

I kolejna ze stukilkudziesięciu porcji placków ziemniaczanych wędrowała do dożynkowych gości :)

Gdyby ktoś nie uznawał potraw miesnych i smażonych - proszę bardzo:

Czy to już wszystko z dożynkowych tradycji?

Nie - to nie wszystko - po południu były imprezy o których można przeczytać na stronie Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie - tutaj - oraz obrzęd młocki.

Bo wiadomo - dożynki dożynkami. Zboże w stodole a do tego by z kłosa odzyskać ziarno jeszcze baaaardzo długa droga. No - może teraz ta droga jest już znacznie krótsza - bo w czasach kombajnów nikt nie używa już poniższych narzędzi do młocki.

O tym jak to dawniej bywało, historyczne i "konstrukcyjne" fakty dotyczące starych technologii młócenie zboża przedstawiła Prezes Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich : Czesława Wojewodzic - jedna z głównych Skarbników Wiedzy o tradycjach regionalnych Ziemi Andrychowskiej.

Na Placu Mickiewicza z pewnością byli tacy, którzy bardzo dobrze z dzieciństwa pamiętali ten sposób odzyskiwania ziarna z kłosów.

Ale - byli też pewnie tacy, którzy pierwszy raz na żywo zobaczyli jak wyglądała kiedyś praca rolnika. Dawniej tym, którzy musieli wykonywać tą ciężką pracę z pewnością do śmiechu nie było - ale świat idzie z postępem, zmieniają się zarówno maszyny i urządzenia w gospodarstwach jak i środki transportu którymi przewozi się snopy zboża :)

Z wykładu Pani Czesławy dowiedzieliśmy się, że cepy to proste narzędzia do ręcznego omłotu zbóż, składające się z dwóch części : dłuższej - dzierżaka i krótszej - bijaka, połączone rzemiennym wiązaniem. Pierwszymi cepami były po prostu zakrzywione kije. Następnym etapem ewolucji cepa :) było moczenie i rozluźnianie włókien drewna w 3/5 długości prostego kija - w taki sposób uzyskiwano ruchome połączenie dwóch jego części. Dalej - były już cepy dwudzielne.

Po zbiorze zbóż i dożynkach :) była tzw. młocka. Na początku wykonywano ją z pomocą bydła pędzonego po zżętym zbożu. Czyszczenie polegało na odwiewaniu plew na wietrze. Można sobie wyobrazić jak niskie uzyskiwano w ten sposób plony. Kolejnym etapem były cepy. Niby unowocześnienie - bo dalej było to bardzo pracochłonne zajęcie, trwające w dużych gospodarstwach nawet cały rok. Również w tym przypadku plon znacznie różnił się od tego, jaki z identycznej porcji zżętego zboża można uzyskać dzisiaj za pomocą nowoczesnego kombajnu. Cepy przetrwały w niezmienionej postaci aż do połowy XX w. Kolejnym udoskonaleniem było wynalezienie młockarni. Po młockarni oczywiście zapanowały i królują do dzisiaj kombajny.

Młócenie cepami miało trochę plusów :) Dawało słomę prostą, a tylko taka nadawała się do krycia dachów.

Czy młocka była prosta? Jak każde zajęcie - wymagała odrobiny wiedzy praktycznej. Prawidłowe młócenie cepem polegało na takim uderzaniu bijakiem w rozłożone na klepisku (lub innym twardym podłożu) zboże aby bijak uderzał w nie całą swoją długością. W przeciwnym wypadku ziarno ulegało zgnieceniu a młócący musiał się nieźle namęczyć - gdyż na bijak oddziaływały znacznie większe drgania, a i uderzeń musiał wykonać znacznie więcej by uzyskać porównywalny efekt w postaci tej samej ilości odzyskanego ziarna.

Najczęściej młócenie następowało poprzez naprzemienne uderzanie dwóch cepów - wymagało to oczywiście trochę wprawy i ... :) drugiego cepa :).

Do naszych czasów cep przetrwał nie tylko w Izbach Regionalnych i Muzeach - lecz również w słownictwie.

Często słyszy się powiedzenie - Proste jak budowa cepa. 

Czasami to określenie używane jest również do podkreślenia wyjątkowych zdolności percepcji osobnika płci męskiej :)

Ale wróćmy do żartobliwej prezentacji "współczesnej młocki"

Do młocki oprócz cepów potrzebny jest drugi młócący ...

... ech ta dzisiejsza młodzież :)

... wcale nie garnie się do pomocy schorowanym rodzicom ...

... Przerwa na reklamę stosownych maści :) na bolący kręgosłup

...  hmmm. Miałem co prawda takie zapędy ale - nie. Nie popełnię tego "podejrzanego czynu" jakiego dopuścili się graficy komputerowi przerabiając jednego z prezydentów płynącego łódką :)

Ale ... młocka już skończona i w poczuciu dobrze spełnionego synowskiego obowiązku - można wracać za Wielką Wodę do pracy która przyniesie zamiast malutkich ziarenek pszenicy - wielkie kokosy. 

Oprócz "lekcji młócenia", gdzieś między wierszami jak się zapewne sami domyślacie coś jeszcze popłynęło tego popołudnia ze sceny. Coś co zmienia się na naszych oczach we współczesnym świecie. Nie chodzi mi tutaj o sposób w jaki ludzie usprawniają i ułatwiają sobie pracę na roli. Zmienił się sposób postrzegania świata, ciężkiej pracy fizycznej, zdobywania pieniądza. W tym wszystkim zatracają się gdzieś więzy rodzinne, komunikacja międzypokoleniowa, relacja dziecko-rodzic, odpowiedzialność za ziemię swoich przodków, poszanowanie ich tradycji, nie wspominam nawet spraw duchowych :(

Jak to jest. Mamy coraz nowocześniejsze środki produkcji, coraz szybsze środki transportu, komórki, internet, samochody, komputery, mieszkamy w wielkich osiedlach a tak daleko wciąż nam do tego by zrozumieć drugiego człowieka. Ale - to już całkiem inny i zupełnie nie związany z dożynkami problem.

 

Obrzędy dożynkowe zakończone. Wspólnie dzieliliśmy się chlebem, bo wspólnie pracowaliśmy na rzecz miasta i społeczeństwa. Zauważyłem w czasie Dożynek szczególną rzecz - sami powiedzcie czy nie mam racji? Dożynki to jedna z niewielu tradycji, które przetrwały do dnia dzisiejszego która tak łączy społeczność. Łączy - bo wymaga współdziałania wszystkich organizacji, wszystkich grup społecznych, młodzieży, policji, straży, strażników miejskich, duszpasterzy, mieszkańców, instytucji kultury, banków, przedsiębiorców prywatnych, hobbystów, artystów, młodzieży, firm, szkół, urzędników, nauczycieli - a nawet - gości z zagranicy! My - Andrychowianie - potrafiliśmy jako społeczeństwo coś razem - wspólnie zorganizować! 

Razem pracowaliśmy, razem dziękowaliśmy za "plony" oraz za owoce naszej całorocznej pracy.

Nie wiadomo co przyniesie nam kolejny rok. Ba. Nie wiadomo nawet co przyniesie nam kolejny tydzień?

Zapewne wiele rzeczy w tej relacji pominąłem, nie wszystko zdołałem uchwycić, nie wymieniłem też wielu z tych, których praca przyczyniła się do tak pięknego i sprawnego przebiegu tej imprezy - więc wybaczcie.

Wiem natomiast jedno. Jedno jest dla mnie pewne. Jesteśmy społecznością, która potrafi razem pracować i bawić się. Każdy z nas może przyczynić się własną pracą i doświadczeniem do rozwoju swojej małej ojczyzny.

My. Gmina Andrychów.

Ale nie tym chciałbym zakończyć relację z Dożynek w Andrychowie. Pozwólcie, że zakończę ją słowami Jana Pawła II :

Oddaję hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które z trudnej, ciężkiej ziemi, wydobywały chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia, były gotowe tej ziemi strzec i bronić.

 

 

PS. No i wiem o czym zapomniałem :) Zapewne pozwolicie mi, abym w Waszym i swoim imieniu podziękował pewnej szczególnej grupie współtwórców Dożynek, bez której andrychowskie Dożynki z pewnością nie byłyby takie jakie były. To oczywiście wszystkie Panie z Kół Gospodyń Wiejskich - członkinie Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich w Andrychowie. Dziękuję im nie tylko w imieniu swoim i Waszym - mieszkańców Gminy Andrychów, ale i w imieniu Prezes Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich - Czesławy Wojewodzic, która prosiła mnie abym również tą drogą wyraził wszystkim Paniom zaangażowanym w prace - wyrazy wielkiego uznania za wkład pracy i ich wielkie zaangażowanie.

 

Jarosław Skupień

wins