Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich
w Andrychowie

Aktualności

9. półfinał Festiwalu Małopolski Smak

Wadowice, 22. czerwca 2013 r.

Tradycyjnie - lato to dla Gospodyń SGW początek szeregu imprez w których od lat czynnie uczestniczą przyczyniając się do promowania wiosek i gmin, na których działa Stowarzyszenie. Początkiem cyklu imprez letnich jest uznany, odbywający się systematycznie od wielu lat - Festiwal Małopolski Smak. W roku 2013 przypada jego 9 edycja. Gospodynie od początku wystawiają na nim potrawy, które są charakterystycznymi potrawami naszego regionu. Zanim jednak najlepsze kucharki i kucharze dostaną się do ścisłego finału - muszą przejść etep eliminacji powiatowych. Gospodyniom z SGW już dwa razy udało się dostać do Finału. Ba! Gospodynie nie tylko dostały się do krakowskiego finału Małopolskiego Smaku ale też dwa razy z rzędu zwyciężyły w kategorii "Jak u Mamy" - otrzymując od publiczności najwyższe słowa uznania za prezentowany produkt regionalny.

Czy więc można się dziwić, ze Gospodynie miały trudny orzech do zgryzienia? Z roku na rok to One same podwyższają sobie poprzeczkę, wyszukując lokalne specjały, które znajdują uznanie w Powiecie Wadowickim a potem w Krakowie - Stolicy Małopolski.

Tym razem, po długim zastanowieniu wybór "potrawy roku" w kategorii "Jak u Mamy" padł na Krupnik! I to jaki!

Staroposki Krupnik spod Złotej Górki

Gospodyniami, które podjęły się pracy związanej z przygotowaniem zupy były Gospodynie Koła Gospodyń Wiejskich w Roczynach. Ze względu na prace prowadzone w ich siedzibie - gotowanie krupniku przeniesiono do Wiejskiego Domu Kultury w Sułkowicach Łęgu, który jest jednocześnie siedzibą ich koleżanek z KGW Sułkowice Łęg.

Aby uzmysłowić Wam jak wielką pracę wykonały Gospodynie by przygotować pyszny Krupnik postanowiliśmy pokazać proces jego gotowywania i składniki z których został przygotowany!

Któż z nas nie zna smaku krupniku. Gwarantujemy Wam jednak, że ten, który Gospodynie zaprezentowały na wadowickim rynku był po prostu wyjątkowy, przebojem zdobywając serca, a raczej żołądki publiczności w każdym wieku, sprawiając, że Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich po raz trzeci z rzędu wygrało prestiżowe eliminacje do 9 Finału Małopolskiego Festiwalu Smaku w Krakowie! w kategorii "Jak u Mamy" - zdobywając najwięcej głosów od festiwalowej publiczności!

Sukces nie zjawił się z powietrza. Trzy dni ciężkiej pracy, kilkanaście zaangażowanych osób, ponad dwa tysiące złotych przeznaczone na zakup produktów ze środków własnych SGW otrzymanych od dobroczyńców Stowarzyszenia, którzy wpłacili swój 1% właśnie na działalność SGW. Tradycyjną zupę przyrządzono w oparciu o przepis z cyklu felietonów kulinarnych Przemysława Płonki "Kwaki, mięty, kurdybanki, czyli dania spod Złotej Górki" które znalazły się kilka lat temu w Nowinach Andrychowskich.

Na podstawie jednego z nich gospodynie ugotowały własną wersję krupniku nad krupniki! - Staropolskiego Krupniku spod Złotej Górki, przyprawiając ją i gotując wyłącznie na naturalnych składnikach. Wielkie gratulacje!

1% dany Gospodyniom zaowocował kolejnym wspaniałym sukcesem. Gospodynie zainwestowały go najlepiej jak umiały - w promocję Gminy Andrychów i jej wspaniałych, kulinarnych pereł!

Pęczak, kasza gruba, pora, marchewka, pietruszka, seler, pieczarki, ziemniaki, masło, śmietana, cebula, mięso wołowe i wieprzowe, pieprz, kminek, kurdybanek, jałowiec, angielskie ziele, laurowy listek, sól - niemal dwadzieścia składników! 300 litrów zupy!

Potraficie to sobie wyobrazić? Na zupę użyto np. 16 kg mięsa, 20 kilogramów świeżuteńkich pieczarek przekazanych jako dar przez Pana Edwarda Górskiego

Na Krupnik zużyto też kilkanaście sztuk pory, 3 litry śmietany, 20 kg pęczaku i 5 kg kaszy grubej, perłowej.

Autorkami "wadowickiego" sukcesu - eliminacji 9 Festiwalu Małopolski Smak były Gospodynie:

Helena Bizoń
Bożena Rajda
Janina Rajda
Zofia Mazgaj
Małgorzata Skowron
Sabina Sowa
Władysława Cholewka
Anna Wolas
Maria Babińska
Czesława Zielińska
Janina Kudłacik
Irena Zych

Nad całością gotowania opiekę sprawowała Sabina Sowa

 

Jak widać - w przygotowywaniu pysznego krupniku pomagała również Czesława Wojewodzic - Prezes SGW. W zupie kolejny raz pojawił się kurdybanek!

Krupnik jest niezwykły! Lekki w smaku, aromatyczny, a jednocześnie - bardzo pożywny i syty!

Dodatkowo w niedzielę w Wadowicach w przygotowaniu dekoracji stoiska i pomocy przy wydawaniu Krupniku dla odwiedzających stoisko SGW pomagała Elżbieta Bojko z KGW Inwałd.

To jeden z kilku garnków wspaniałego Staropolskiego Krupniku Spod Złotej Górki!

Kolejka i słowa uznania mówiły same za siebie. Próbujących wspaniała zupę z andrychowskiej Ziemi - wciąż przybywało!

Wadowicki Rynek tętnił życiem! Na scenie i obok niej prezentowały się zespoły działające w strukturach WCK oraz wielu zaproszonych gości!

Co ważne - Krupnik od Gospodyń SGW można było dostać gratis!

Nie zabrakło też telewizji!

Tego dnia usłyszeliśmy wiele miłych słów uznania. Krupnik ugotowano wyłącznie na naturalnych składnikach nie używając do jego przyrządzenia żadnych "polepszaczy" smaku.

Ponad dwadzieścia składników przygotowanych z aptekarską dokładnością! połączonych w niezwykłą całość!

Olbrzymia praca i sece włożone w przygotowanie zupy - opłaciły się! Miło jest słyszeć tak wiele słów podziwu i pochwał dla swojej pracy!

Porcje rozdawane podczas degustacji na Festiwalu Smaku - były dosłownie rozchwytywane, zwłaszcza, że Gospodynie nie żałowały świetnej zupy, a pełny gorącego krupniku kubek sprawiał, że każdy kto spróbował, mógł zaspokoić apetyt, delektując się każdą kolejną łyżką. Dodatkowo - Gospodynie dla tych, którzy lubią sobie do tego rodzaju dania jeść chleb - przygotowały wspaniały chleb z inwałdzkiej piekarni Małopolskiej Spółdzielni Handlowej Wizan w Andrychowie. Pyszny, świetny, rewelacyjny, bardzo dobry, bardzo smaczny - to tylko niektóre z krążących opinii na temat Staropolskiego Krupniku spod Złotej Górki - festiwalowego Dania Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich w Andrychowie!

A teraz czas na najważniejsze! Przepis na podstawie którego przyrządzoną zwycięską zupę - kolejny raz znaleziono na łamach lokalnego miesięcznika - Nowin Andrychowskich.

Ta historia zaczęła się dawno temu - właśnie w Roczynach! Babcia autora cyklu artykułów Przemysława Płonki - Helena Płonka z domu Bartnicka przekazała wnukowi przepisy na wiele pysznych zup gotowanych w naszych okolicach. To przekazane tradycyjne potrawy i przepisy stanowią przedmiot felietonów kulinarnych Przemysława Płonki "Kwaki, mięty, kurdybanki, czyli dania spod Złotej Górki" które znalazły się w Nowinach Andrychowskich.

To bezcenna skarbnica lokalnych przepisów! Niestety - nadal czeka ona na publikację w postaci książkowej! Mamy nadzieję, że autor felietonów - dr hab. Przemysław Mieszko Płonka obecnie adiunkt na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Towarzystwa Miłośników Andrychowa, który oprócz pracy naukowej para się poezją i działalnością publicystyczną, głównie poświęconą promocji przyrody, kultury i historii Andrychowszczyzny, w tym zwłaszcza kulinarnych aspektów dziedzictwa naszego regionu - doczeka się świetnego wydania książkowego niezwykłej serii regionalnych smakołyków!

Przepis, który został opublikowany w Nowinach Andrychowskich w artykule Przemysława Płonki - Kwaki, mięty, kurdybanki czyli dania spod Złotej Górki, a który później Towarzystwo Miłośników Andrychowa promowało w cyklu kart z lokalnymi smakołykami zrealizowano podczas Muzeobrania przez ówczesną prezes TMA Stanisławę Seczyńską-Nadajczyk. Ten przepis stał się inspiracją dla Gospodyń Stowarzyszenia i Koła Gospodyń Wiejskich z Zagórnika, które przygotowały niezwykły Skarb spod Złotej Górki i przebojem zdobyły serca i żołądki publiczności na wadowickim rynku podczas półfinału 8 Małopolskiego Festiwalu Smaku! i wygrały finał w kategorii "Jak u Mamy" w Krakowie. Przepis był źródłem ubiegłorocznego sukcesu Gospodyń, kiedy odwiedziły Stolicę Małopolski przywożąc tam 200 litrów Zupy Ziemniaczanej z Rondla z Kurdybankiem. Wspaniały zapach zupy czuć było w odległości kilku metrów od stoiska!

Czy Gospodynie trzeci raz z rzędu wygrają w Krakowie? Czy powtórzą sukces placków ziemniacznych po Andrychowsku i ubiegłoroczny, wielki sukces Zupy Ziemniaczanej z Rondla z Kurdybankiem? Czy zdobędą po raz trzeci serca i żołądki publiczności Staropolskim Krupnikiem Spod Złotej Górki? Zobaczymy!

Krupnik

Gdy w naszych okolicach gospodyni nagotowała krupniku na parę dni, oznaczało to, że spodziewa się okresu wytężonej pracy i dodatkowych współbiesiadników przy stole. Mogła też nagotować bigosu, barszczu, pierogów. Nie słyszało się jednak, aby ktoś nagotował rosołu, mleka, czy innych potraw, które zużywa się od razu do końca. Właśnie krupnik często gotowano na zapas. Zupa ta po kilkakrotnym odgrzaniu staje się jeszcze smaczniejsza.

Liczba przepisów na krupnik jest w polskiej kuchni duża. Można wykorzystać prawie każdy rodzaj kaszy, byle nie grysik. Ponieważ kasze można mieszać, każda ugotowana porcja tej zupy jest niepowtarzalna. Cały urok krupniku, to jego gęstość spowodowana "rozklejaniem się" ziaren kaszy. Należy ją prawie rozgotować, dlatego im grubsza, tym lepiej. Oczywiście pęcak (czyli pęczak) jest najlepszy, ale można dodać także kaszy perłowej, krakowskiej, mieszanki kaszy jaglanej i gryczanej. Zwłaszcza kasza gryczana, czyli po naszemu tatarczana nadaje zupie oryginalności. Musimy dysponować kośćmi np. wołowymi, marchewką i porami. Można też dodać cebulę i kilka suszonych (lub świeżych) grzybów. Pory są ważne, bo to one odróżniają nasz krupnik od innych.

Przepis: wziąć pół kilograma kości albo kości z obranego całego kurczaka, pogotować około 1-1,5 godziny w niewielkiej ilości wody. W połowie gotowania dodajemy namoczone grzyby, 1 listek bobkowy, kilka ziaren ziela angielskiego, pieprzu (najlepiej białego), kminku, jałowca, a na około 20 minut przed końcem – kaszę (około 3/4 szklanki), cebulę i 1-2 utarte na grubej tarce marchewki.

Można również utrzeć kawałek korzenia selera i korzeń pietruszki. Kasza musi się mocno rozkleić. Długość gotowania będzie zależeć od rodzaju kaszy. Na 5 minut przed końcem gotowania dodajemy 1-2 pokrojone pory (razem z posiekanymi częściami zielonymi), i przyprawy: zielony lubczyk, kurdybanek, 2-3 gałązki selera. Zabielamy kwaśną śmietaną (pół szklanki), którą mieszamy z kilkoma łyżkami wrzącej zupy i wlewamy do krupniku, następnie gotujemy. Kości wygodnie jest wyjąć pod koniec gotowania. Można je teraz obrać z mięsa, które, podobnie, jak szpik, powinno wrócić do zupy. Posypujemy zieloną pietruszką. Jemy z chlebem.

Krupnik można też przygotować z ziemniakami, które kroimy w kostki, albo lepiej w półplasterki i dodajemy razem z kaszą. Wersja dietetyczna składa się natomiast wyłącznie z wywaru z kości i porów (oraz ewentualnych przypraw).

Prawdziwy krupnik, jak wszystkie zupy Andrychowszczyzny, musi być z założenia pożywny i zawiesisty, powinien wystarczyć za samodzielne danie, używane w chłodnych okresach roku.

(cyt. Nowiny Andrychowskie, autor: Przemysław Płonka)


Serdeczne podziękowania dla KGW Sułkowice Łęg za użyczenie pomieszczeń kuchennych oraz Gospodyń z KGW Roczyny, które przygotowały Staropolski Krupnik Spod Złotej Górki a także podziękowanie dla wszystkich, którzy odwiedzili nasze stoisko (w tym dla Tomasz Żaka burmistrza Andrychowa) składa Prezes SGW - Czesława Wojewodzic.

Jarosław Skupień


wins